30 marca 2011

no road signs

John Frusciante - Central





"The Empyrean is a story that has no action in the physical world. It all takes place in one persons mind throughout his life. The only other character is someone who does not live in the physical world but is inside it, in the sense that he exists in peoples minds. The mind is the only place that anything can be truly said to exist. The outside world is only known to us as it appears within us by the testament of our senses. The imagination is the most real world that we know because we each know it first hand. Seeing our ideas take form is like being able to see the sun come into being. We have no equivalent to the purity of that in our account of the outside world. The outer world appears to each of us as one thing and it is always also a multitude of others. Inside to outside and outside to inside are never-ending. Trying and giving up are a form of breathing." 



29 marca 2011

breath breath breath

Kyst - Grass So Bright


there's one in all of us




Codziennie rano się budzę. Widzę biały sufit i światło przebijające przez firanki. Widzę siebie w lustrze, w piżamie, z zaspanymi oczami. Widzę umywalkę, moje śniadanie. Wychodząc z mieszkania patrzę na wschód. Może to nawet coś znaczy? W końcu wschód to początek. Mijam te same bloki i te same samochody. Te same ulice i te same budynki. Widzę twarze ludzi, a wśród nich tak mało znajomych rys. Ale nie jest mi z tym źle. Wydaje mi się, że to pozwala patrzeć bardziej. I dobrze mi z tym.

Czytam ostatnio książkę. Ciężko powiedzieć o czym, żeby nie zabrzmiało to infantylnie. Jednak zaryzykuję. Opowiada ona o magii i tajemnicy. Wbrew pozorom jest to naprawdę dobra i dojrzała książka. Jej akcja dzieje się nad morzem. Czytając ją tęsknię, bo lubię dotyk piasku. I szum fal. Obiecałam sobie, że kiedyś będę mieszkała na wybrzeżu. Chciałabym się budzić i widzieć ten nieskończony błękit. Morze jest tak pięknie symetryczne. A usłyszałam dzisiaj na wykładzie, że symetria jest "pięknem głupców". Może to nawet pasuje?



24 marca 2011

they call me Katy Cruel







Agnes Obel - Katie Cruel 



23 marca 2011

14 marca 2011

between here and there


Krakowski widok, wrocławski liść. Krakowskie książki się ciężko czyta, za to wrocławski koncert cudowny.



Indigo Tree - hardlakes

12 marca 2011

smena+spring


wiosna idzie!



PS.  a Smena jest najbardziej (zd)radzieckim aparatem świata

10 marca 2011

Grado, Italy


Kilka zdjęć z Grado. Z zeszłego roku, kiedy jeszcze na plaży pusto.

9 marca 2011

8 marca 2011

***


Tydzień w domu i (w końcu zeskanowany) film. Z datą ważności do 1991r (!). Dotychczasowy rekordzista i największa niespodzianka sezonu.



6 marca 2011

5 marca 2011

down by the riverside



When that old river runs pass your eyes
To wash off the dirt on the riverside
Go to the water so very near
The river will be your eyes and ears




Agnes Obel - Riverside

4 marca 2011

***


Japonia we Wrocławiu. Jeszcze z października.

***


Pamiątka z ostatniego dnia sesji.


PS. Kupiłam ostatnio obiektyw. Okazja była! Taka wielka okazja, że zapomniałam sprawdzić czy będzie dobry. Dzisiaj przyszła paczka i okazało się, że oczywiście nie jest... I teraz mam dylemat: sprzedać obiektyw czy kupić aparat? Czuje, że myślenie nad tym zajmie mi cały weekend.

3 marca 2011

postcard from the edge


Szykuje się kolejowy miesiąc.
Międzymiastówka.




so slow, so slow



Zakochałam się w tym:

Peter Bjorn and John - Amsterdam